Fritz Exchange pod lupą prokuratury E-kantor nie zwraca środków wszystkim klientom. Możliwe milionowe straty Biznes na Next.Gazeta.pl

Zaraz po wymianie pieniędzy zlecała przelanie raty kredytu z Fritz do banku. Bo krakowscy śledczy informują, że zgłaszają się do nich kolejni poszkodowani klienci kantoru. Postępowanie – na razie przygotowawcze – zostało już przeniesione z prokuratury rejonowej do okręgowej. Wśród podejrzanych są dwie osoby, które były bezpośrednio związane z działalnością spółki, działającej pod firmą Fritz Group SA, obecnie w upadłości. Na stronie e-kantoru pojawiło się nowe oświadczenie.

Przełom w śledztwie w sprawie internetowego kantoru. Prokurator stawia zarzuty

Osoby, które straciły dostęp do swoich środków relacjonują, że w serwisie operacje wymiany walut wyświetlały się jako wykonane. Początkowo firma tłumaczyła to zmianą regulaminu i wydłużeniem czasu transferu do siedmiu dni. Nawet ten wydłużony termin nie jest jednak dotrzymywany. Klienci wpłacali pieniądze, ale wymiany na inną walutę nie było. Niektórzy zaczęli grozić spółce wpisem do Krajowego Rejestru Długów, inni nasyłali komornika. To miał być wielki sukces firmy, kilkumiliardowe obroty i współpraca ze znanymi sieciami handlowymi.

Kwoty, które utracili poszkodowani są różne – zazwyczaj to kilka tysięcy złotych. Jeden z mieszkających za granicą Polaków stracił jednak sporo więcej, bo w jednej transakcji chciał wymienić równowartość 200 tys. W jednym z wpisów na Facebooku poszkodowany mówi o 900 tys.

Rachunki mogą zostaćużyte do świadczenia usługi wymiany walut (np. jako „portfele”, w których środkioczekują na wymianę), ale może to być też usługa niezależna od e-kantoru. Internetowy kantor Fritz Exchange reklamował się jako bezpieczna platforma wymiany walut. Był jednym z pierwszych tego typu w Polsce i jednym z największych.

Fritz Exchange: KNF cofa licencję, ale e-kantor może dalej działać. Jak to możliwe?

Awaria uniemożliwiła także migrację Klientów do nowego systemu platformy Fritz Exchange, który gwarantował stabilne działanie i bezpieczeństwo w zakresie realizacji transakcji walutowych. Pierwszeproblemy Fritz Exchange pojawiły się kilka tygodni temu. Część klientów firmy niemogła odzyskać wpłaconych pieniędzy. Śledztwo w sprawie Fritz Exchange prowadziprokuratura w Krakowie.

Wówczas Komisja Nadzoru Finansowego – niemal rok temu przyznała Fritz Group licencję krajowej instytucji płatniczej – ostrzegła przed współpracą z kantorem ze względu na skargi klientów. Sama spółka tłumaczyła wtedy, że są to chwilowe problemy związane z działalnością systemu informatycznego. UrządKomisji Nadzoru Finansowego zapowiedział, że przyjrzy się sprawie.

Interwencja w kantorze skończyła się tym, że firma poinformowała panią Katarzynę, że przelew do banku może pójść z tygodniowym opóźnieniem. Ale po Naprawiono automatyzację dochodów: Przekładnia do rynków pierwotnych tygodniu znów odezwał się bank, który nie miał zaksięgowanej wpłaty. Pieniędzy wpłaconych na konto kantoru nie odzyskała do dziś. Jedną z osób, która zgłosiła sprawę do prokuratury jest pani Katarzyna z Warszawy. Kobieta spłaca kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich. Wymieniając walutę od kilku lat, korzystała z usług Fritz Exchange.

Klienci skarżyli się, że nie otrzymują w terminie z powrotem środkówwysłanych do wymiany. Wdecyzji Komisji wskazano terminy i warunki zaprzestania świadczenia usługpłatniczych. Ma to na celu zapewnienie natychmiastowego zaprzestaniaprzyjmowania przez spółkę środków od klientów.

Klienci kantoru Fritz mają kłopoty. Spółka na celowniku KNF

Z powodu blokady rachunków serwis od tygodnia nieprzyjmuje już wpłat od klientów. W wyniku tej działalności oszukali 594 ustalone już osoby i podmioty gospodarcze na łączną kwotę ponad 26 mln zł. Wszyscy poszkodowani dokonali wpłat środków pieniężnych celem przewalutowania. Wcześniej podejrzani wprowadzili je w błąd co do zamiaru i możliwości wywiązania się z usług płatniczych. Konsumenci rzadko zdają sobie sprawę z tego, że na rynkudziała kilka typów e-kantorów o różnych modelach działania i różnym zakresieochrony powierzonych im środków.

Kantor internetowy Fritz Exchange

Zdziwiłam się, bo z kantoru nie było żadnej informacji odnośnie opóźnienia czy problemów z przelewem – mówi nam pani Katarzyna. Jak informują śledczy, śledztwo przedłużono do 24 marca 2024 roku. Podają również, że 13 września 2023 roku przedstawiono czterem osobom zarzuty popełnienia przestępstw, głównie przeciwko mieniu. Spółka przesłała nam oświadczenie, które publikujemy w całości.

Zwrot tych środków dokonywany będzie sukcesywnie w miarę pojawiających się możliwości. Może przyjmować wpłaty i realizować przelewy, ale jednocześnie nie podlega przepisom ustawy o usługach płatniczych. Pod koniec sierpnia Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza poinformowała, że dostała kilkanaście zgłoszeń z całej Polski – od osób fizycznych i firm – które dokonały przelewu do kantoru, ale nie doczekały się na wymianę waluty.

Jeszcze w sierpniu krakowscy prokuratorzy wydali postanowienie o blokadzie środków na rachunkach bankowych Fritz Exchange. Sprawą zainteresowała się też Komisja Nadzoru Finansowego. Pierwsze sygnały o opóźnieniach w realizacji płatności na rzecz klientów kantoru do KNF dotarły w lipcu. Nadzór poinformował wtedy, że “zgłaszane nieprawidłowości dotyczą działalności niepodlegającej przepisom ustawy o usługach płatniczych i nadzorowi Komisji w zakresie internetowej wymiany walut”. Fritz Group, operator internetowego kantoru wymiany walut,stał się obiektem zainteresowania nadzoru w lipcu 2018 r. Powodem byłydoniesienia klientów o opóźnieniach w realizowaniu zleceń i wypłat.

Decyzje Komisji Nadzoru Finansowego

Jeślinie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, środki konsumenta przekazane na poczettransakcji nie są chronione w żaden szczególny sposób, podobnie jak przyzakupie fizycznego towaru. KNF już lipcu zobowiązał Fritz do zwrotu pieniędzy klientom, zalecił też, by nie zawierała nowych umów. W tej chwili strona firmy nadal działa, realizuje jednak wyłącznie w trybie transakcji natychmiastowych, środków nie można więc trzymać na wirtualnym koncie, waluty trzeba wymienić od razu.

Firma podtrzymuje, że jej problemy zostały spowodowane awarią techniczną, potwierdza złożenie wniosku o restrukturyzację, zapewnia też, że nie neguje zasadności roszczeń. Fritz Exchange to jeden z większych polskich e-kantorów, który od kilku lat umożliwia wymianę walut taniej od banków. Tylko w 2016 roku dokonał transakcji tego typu na kwotę sześciu miliardów złotych. Prokuraturze udało się zająć na kontach całej grupy Fritz Group SA niecałe pół miliona zł i 40 tys.

KNF wycofałazezwolenie na świadczenie przez Fritz Group usług płatniczych w charakterzekrajowej instytucji płatniczej. Spółka jest właścicielem internetowegoe-kantoru Fritz Exchange, który zgłosił problemy ze zwróceniem środkówniektórym ze swoich klientów. KNF uznała, że kontynuując działalność w zakresie usług płatniczych – czytamy w komunikacie KNF – “spółka stanowiłaby zagrożenie dla zaufania do systemu płatniczego”.

Internetoweserwisy wymiany walut prowadzone przez banki opierają się na rachunkachbankowych i przepisach prawa bankowego. Działalność taka podlega nadzorowiKomisji Nadzoru Finansowego, a pieniądze gromadzone na kontach objęte sągwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, podobnie jak inne depozyty. Powyższe ma za zadanie zaspokoić roszczenia Klientów w zakresie niezrealizowanych transakcji płatniczych. Absolutnie nie negujemy zasadności tych roszczeń i podejmujemy działania mające na celu zwrot środków powierzonych Spółce przez Klientów.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *